czwartek, 21 czerwca 2012

Teflon

I kolejny dzionek przeleciał między palcami. Bieganina trwa: szukanie i dopytywanie się u belferstwa czy oceny już wstawione, czy ten i ów zagrożony wybronił się, czy jeszcze walczy, czy może poległ z kretesem. Wysłuchiwanie bambini przybiegających z radosnymi wieściami, że "zdają", że "nie będą mieli jedynki z tego i tamtego". Pocieszanie, osuszanie i zbieranie do kupy załamanych, że znowu im się nie udało zaliczyć swojej przedmiotowej zmory. Telefony od i do rodziców. Pisanie uzasadnienia oceny niedostatecznej dla jedynej mojej ofiary w tej klasyfikacji. Wyjaśnianie spraw sknoconych przez innych [1]. 

Teflon wprawił mnie w autentyczny podziw. Takiej umiejętności błyskawicznego stworzenia kłamstwa z zaskoczenia, w tempo, z wyczuciem sytuacji (przestrzeni), bez mrugnięcia okiem, ze szczerym  patrzeniem prosto w oczy i to jeszcze tak, żeby literalnie nie było to kłamstwem - nie spotkałem wiele razy, może nigdy. Chłopak raczej nie zdaje sobie sprawy jak bardzo się z tą zdolnością odkrył. Zrobił tym na mnie zbyt wielkie wrażenie, żebym łatwo zapomniał. A do matury jeszcze daleko...

* * *
Obserwacja statystyki bloga prowadzi do nieuchronnego wniosku: z wolna męczę i wypłaszam czytelników bloga. Cóż, nie darmo uczniowie juz dawno stwierdzili, że jestem "okrutną piłą". Zzzippp, zzziiiiippp! I tak piłuję sobie słupki czytelnictwa.
_____________________________________________
[1] Jak to się stało, że uczeń wciąż nie ćwiczy, choć zwolnienie z WF miał tylko do marca? Gdybym przypadkiem o tym nie usłyszał i, nauczony doświadczeniem naszej tratwy Meduzy, się tym nie zainteresował, to by nie wiem co było - pewnie jak zwykle awantura i opieprzanie tych co są akurat pod ręką. A tak - na szczęście wszystko się wyjaśniło. I jak zwykle jedna z paru osób wychodzących poza zakres swoich obowiązków naprawia błędy innych. Dlaczego? Z poczucia odpowiedzialności.

7 komentarzy:

  1. mnie się tak łatwo nie pozbędziesz... nie łudź się :P

    to ile pał postawiłeś? :D ja tylko dwie... miałem litość w tym roku. chyba mam raka mózgu z przerzutami, skoro stałem się taki łagodny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie łudzenie się, to zawiść. :-)

      Dyć przeciem pisał, że JEDYNEJ ofiary. Znaczy - jedną tylko pałkę, a i to głównie dlatego, że panna olała dokumentnie. W moim przypadku to chyba nie tyle łagodność, co zrezygnowanie wymieszane z poczuciem realizmu - historia stała się zlewanym michałkiem, a ponadto dostajemy taki materiał, że nie wykrzesze się z niego wiele. Krótko pisząc - sypanie jedynkami nie ma większego sensu, bo na uczniów nie działa, a mi tylko przysparza kłopotu.

      Usuń
    2. postawiłeś pałę pannie? to jest sztuka! ;P

      Usuń
  2. rety, to Wy to jesteście litościwi... albo uczycie w dobrych szkołach, ja aż taki litościwy to nie byłem, heh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak vermis, ale ja w dobrej szkole nie uczę - w najlepszym razie w średniawej. Więc zostaje litościwość... :-)

      Usuń
    2. średniawą to ona była w rankingach kiedy ja do niej szłam, a to było czas jakiś temu, a Pan Psor twardo twierdzi, ze w porownaniu z tym co teraz, to myśmy byli bystrzaki....

      Usuń
    3. No tak, w gruncie rzeczy sapho ma rację. :-(

      Usuń