sobota, 3 marca 2012

Słoneczko wyżej, wiosenka bliżej

Piękna dziś pogoda, mieszkanko skąpane w słońcu myszkującym po najgłębszych nawet zakamarkach, przez uchylone okno napływa świeże powietrze. Chciałbym, żeby przyszła już wiosna. Jakoś przyjemniej się zrobi. Wieczorem może sobie obejrzę "Sherlocka Holmesa" (Downey&Law). Ileż to lat już minęło od czasu kiedy pierwszy raz zobaczyłem Downeya w roli Chaplina - niezły był, skubaniec.


A z głośników mi właśnie leci "Прощание Славянки" Agapkina - jednak trzeba Ruskim przyznać, że pieśni wojenne mają zajebiste. Porywające melodie i potężne głosy [1]. O niektórych pieśniach mawiano, że tak działają na żołnierzy iż mogą zastąpić pułk czołgów.
Wielka szkoda, że w necie niemal nie ma naszych, w najlepszym razie jedno wykonanie Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z czasów nieboszczki komuny (mało co młodsze ode mnie). Zamiast zajmować się dyrdymałami i manipulowaniem historią nasza, pożal się Boże, prawica i tzw. ruchy niepodległościowe mogłyby się zakręcić wokół przygotowania nowych i łatwo dostępnych nagrań polskich pieśni wojskowych i wojennych - więcej z tego byłoby pożytku niż z robienia przedstawienia na dworcowym peronie.

______________________________________________
[1] W tekst niekiedy lepiej się nie wsłuchiwać, bo może się coś w żołądku przewrócić, np. na takie kwiatki:

Награда за подвигом смелым идет,
И Сталин беседует с нами.
Он смотрит в глаза нам, и руки нам жмет,
И дарит Гвардейское знамя!
                                                             Наша гвардия 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz