sobota, 31 marca 2012

Głodzenie reformy

Z niemałym zdumieniem czytałem doniesienia o krakowskim proteście przeciw reformie programowej nauczania historii w liceum. Strajk głodowy z powodu reformy nauczania historii? Toż to jakiś absurd! Przecież liczba godzin przeznaczonych na historię w całym cyklu wzrośnie w stosunku do obecnej "ramówki". Było 5 godzin historii w zakresie podstawowym, a będzie 2 + 4, czyli 6 godzin w cyklu (tzn. na całe trzyletnie liceum).

Gdybym bardziej się tym strajkiem przejął, to pewnie bym się zastanawiał czego tam więcej - ignorancji czy oszołomstwa, względnie złej woli. Patrząc na cytowane fragmenty życiorysów protestujących można by nabrać podejrzeń czy to nie kryzys wieku średniego i chęć ponownego przeżycia tych ekscytujących chwil z lat młodości, kiedy walczyło się z komuną.

Szkoda tylko, że protest przeciw obcięciu historii jest kompletnie chybiony, bo godzin to na nią akurat dołożono. W gruncie rzeczy jakby sie rozejrzeć przeciw czemu warto byłoby w tej reformie Hallowej zaprotestować, i to z hukiem i przytupem, to byłoby to drastyczne okrojenie godzin na przedmioty ścisłe. Tyle co się trąbi jak to mamy nadmiar humanistów i rząd wspiera studia na kierunkach inżynierskich, a po cichu i bez reakcji tumaniastego społeczeństwa reformuje się szkoły średnie w dokładnie przeciwnym do deklarowanego kierunku.

A z ostatniej chwili... W Krakówku protest zawiesili, za to szykują się do niego w Warszawie. Chryste Panie, co za ciemnogród! :-(

3 komentarze:

  1. Tak? A ja się chciałem już dawno spytać, czemu nie głodujesz protestacyjnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie przemawia do mnie taka forma protestu, może poza sytuacjami ekstremalnymi - w rodzaju uwięzionych członków IRA, ale i wtedy z ogromnymi wątpliwościami. Chyba przede wszystkim widzę w tym formę szantażu.

      Usuń
  2. heh, ano biedne przedmioty ścisłe, bardzo biedne, niechciane i zsunięte na margines ;(

    OdpowiedzUsuń