piątek, 2 marca 2012

Co władza ześle, to podzielimy

Dziś po wyjściu z pracy (wyjątkowo szybko się uwinąłem - już krótko po trzeciej, i to pomimo zastępstwa po lekcjach) ze zdumieniem nagle skonstatowałem, że właśnie minął cały tydzień w pracy. Wydawało mi się, że dopiero co zaczynałem poniedziałek, a tu jakby od razu po nim nastąpił piątek. Rutyna i atrofia życia prywatnego dają zaiste magiczne efekty. I tak mi całe życie niepostrzeżenie a bezużytecznie przecieka między palcami. Czyste marnotrawstwo miejsca i powietrza.

* * *
DNiB przyniosła mi plik ulotek z różnych szkół z targów edukacyjnych. Przejrzałem je i westchnąłem z rezygnacją. Jak to się dzieje, że inne szkoły stać na zaprojektowanie i wydrukowanie ładnych, kolorowych ulotek i folderów reklamowych, a u nas taka nędza, że na materiały reklamowe mamy zero złotych. Zresztą tyle samo mamy na całą reklamę z dniem otwartym włącznie. Zrozumiałbym, gdyby tamte szkoły były prywatne i elitarne, ale to ta sama budżetówka co my! Tak samo oskubane z kasy przez gminy jak my. A jednak jakoś potrafią środki na istotny cel zorganizować. Tymczasem u nas - bida z nędzą. Na wszystko pieniędzy brakuje. I nie chodzi tu przecież o jakieś Bóg wie jakie pieniądze, lecz o kwotę raptem 2-3 tysięcy złotych. Lubimy opowiadać jaką to mamy tradycję, ale samą tradycją się nie najesz ani nie okryjesz, jak mawiają Francuzi. 
Czym i jak mamy przyciągnąć ciekawsze dzieciaki? Mamy organizować promocję szkoły, ale bez złotówki na wydatki (sic!). Ciekawych zajęć pozalekcyjnych też właściwie nie będzie - bo pieniędzy nie ma. To kto tu przyjdzie? 

Przypomina mi to wszystko filozofię gospodarowania, którą ładnie ilustruje stara opowiastka jak to chłop chciał urentownić krowę - żeby tańsza w utrzymaniu była - i od żarcia odzwyczaić. Do pełnego sukcesu było blisko - jeszcze jeden dzień a by się krowina odzwyczaiła, ino w przeddzień właśnie zdechła. Z głodu.

A kiedy dyrekcja pokrzykuje: "Czy wy sobie nie zdajecie sprawy?! A skąd ja wam na to pieniądze wezmę?!", to grzecznie milczę. Bo i co na to można odpowiedzieć? 
Ja tutaj uczę.

2 komentarze:

  1. A może by tak jakaś składka wśród nauczycieli, drobna opłata za przywilej uczenia w szkole z tradycjami? Podrzuć pomysł dyrekcji :P

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja i dyrekcja mamy dość instynktu samozachowawczego, by za Twą radą nie pójść. :-P

    OdpowiedzUsuń