sobota, 17 marca 2012

Ostatni weekend zimy

Piękna pogoda, cieplutko. Zima żegna się z nami jakoś przyjaźnie i sympatycznie. Rano wyszedłem jeszcze w czapce, rękawiczkach i polarku, ale szybko je zdjąłem. Jakoś niezauważalnie przemknęła tegoroczna zima.

Już połowa marca, jeszcze 6 tygodni i pójdą już sobie maturzyści. Ale że po drodze święta, to zleci jeszcze szybciej. Potem matury i zaraz wakacje. I cały rok przeleci. Kolejny rok. Coraz szybciej mi te lata przemykają, życie coraz szybciej przecieka między palcami. Jaki to wszystko ma sens?

Na mieście mnóstwo ludzi, lekkie ubrania, krótkie rękawy, okulary przeciwsłoneczne. Gdzieś się śpieszą, gdzieś pędzą - jak to w Wawie (podobno mówi się o nas, że Warszawiaka można poznać po tym, że wszędzie się śpieszy i wchodzi nawet po schodach ruchomych). Byłem u rodziców, poszedłem do Siostruni życzenia urodzinowe złożyć i suwenirem ucieszyć (10 płyt z muzyką "rudego księdza") wysłuchałem i poszedłem na zakupy. Szedłem sobie, bardziej żeby się przejść niż lodówkę zaproduktować, mijałem tych wszystkich ludzi i jakoś nie najlżej mi było. 

Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
wódka w parku wypita albo zachód słońca,
lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic
i nie stanie się nic - aż do końca.

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

[słowa: Michał Zabłocki]

3 komentarze:

  1. a to ciekawe, człowiek o identycznym imieniu i nazwisku jest naszym praskim znajomym. przypadek, czy czegoś o Michale nie wiemy..?

    OdpowiedzUsuń
  2. 10 płyt w prezencie? Jakiś super box?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sapho - nie wiem, człowieka nie znam, to piosenka Grzegorza Turnaua, dla przyzwoitości cytowania podałem autora słów.

    Hebius - tak, box z różnymi nagraniami różnych utworów Vivaldiego. Siostrunia uwolniwszy się od ślubnego szczęścia i jego "dobroczynnego wpływu" wróciła do dawnej pasji - delektowania się muzyką klasyczną. A ja dzięki temu mam ułatwioną robotę w szykowaniu dla niej prezentów na różne juble.

    OdpowiedzUsuń