niedziela, 4 marca 2012

Samotność imperatora


Im bardziej Puchatek zaglądał do skrzynki, tym bardziej listu od Prosiaczka w niej nie było.

* * *

Sherlocka Holmesa nie obejrzałem - musiałem załatwić najpierw pewnego agresywnego Kitajca, który śmiał zaatakować moje imperium. "Civilization IV" jest świetna, ale przesiadka z antycznej II na duuużo bardziej skomplikowaną IV to jednak sztuka i będę potrzebował trochę czasu, żeby obcykać co i jak. Zważywszy, że w CivII grałem jakieś 14 lat, to z osiągnięciem podobnego poziomu znajomości "czwórki" powinienem wyrobić się koło siedemdziesiątki. ;-)

4 komentarze:

  1. oj tak, różnica między II a IV jest kolosalna ;) IV daje więcej możliwości... ostatnio myślałem nad zakupem V, ale mój komp chyba nie podołałby jej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie z racji słabości kompa tak długo cieszyłem się dwójką. :-) Inna sprawa, że kiedyś kupiłem sobie CivIII i nie spodobała mi się grafika tak bardzo, że nie pograłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakoś szkoda czasu na gry komputerowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie da się ukryć, że to złodziej czasu, zwłaszcza Civka. Kumpel kiedyś siedział u mnie przy niej nieprzerwanie przez 14 godzin.

    OdpowiedzUsuń