piątek, 27 kwietnia 2012

Pożegnanie maturalsów

Trzecie klasy wreszcie poszły sobie. Zważywszy, że ich frekwencja oscylowała w okolicach 75-79%, można powiedzieć, że do odejścia ze szkoły szykowali się przez całą trzecią klasę.
Po majówce będzie już o tych kilka godzin mniej. Plan się niestety nie zmieni, więc mój układ godzin zbyt rewelacyjny nie będzie, ale bywało sporo gorzej. Moja prośba o drobną korektę planu jednej klasy - w jej interesie - po wstępnej deklaracji zgody władzy, ostatecznie została olana. Wygoda układacza jest ważniejsza niż interes uczniów.
Zdjęcie maturalsów z dachu robił absolwent. Wolny dzień Kapitana Cybucha okazał się ważniejszy niż uświęcona tradycja. ;-)
Ja zaś bez problemu założyłem spodnie z czasów kiedy byłem piękny i młody (no bo teraz, niestety, jestem już tylko piękny). Nigdzie nie piją, żadnego nawisa brzucha i porcięta wciąż dobrze wyglądają, mimo, że wszystkie egzaminy końca studiów oglądały. Co tu dużo gadać - fartgaloty! Nieskromnie muszę stwierdzić, że wyglądałem nieźle. Oczywiście jak na siebie, śpieszę donieść! 
Kiedy ja byłem caluśki na czarno, Señor Infor, oślepiał swą polarnobiałą kreacją, od stóp po oprawki okularów. Aż oczy bolały, jak wyszedł na boisko, w pełnym słońcu.
Jakimś cudem będę miał etat z samej historii. Golutki, więc z kasą będzie chudo, ale zawszeć to ulga, że nie będę musiał sztukować WOSem. Uczyć 2 przedmiotów na raz, w dodatku w sporej części w wymiarze zaledwie 1 godziny tygodniowo, to jednak było dość uciążliwe.
Sporo ludzi potraciło etaty (lądując na ułamkach), kilkoro, zdaje się, do zwolnienia - reforma zawitała w progi liceum.

3 komentarze:

  1. dokładnie, reforma i mi dała już kopniaka... nawet połowy etatu nie ma dla mnie, a jestem jedynym nauczycielem danego przedmiotu w szkole! nie chcę nawet myśleć jak będzie wyglądał przyszły rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, przykro mi. Najszczersze wyrazy współczucia. Pamietam jak się poczułem, kiedy dostałem kiedyś pisemko z zawiadomienie, że w następnym roku szkolnym nie będę zatrudniony. :-(

      Usuń
  2. Z kilkoma osobami bardzo oczekiwaliśmy zakończenia liceum. To była jedyna okazja, żeby zobaczyć naszego wychowawcę w garniturze, pod krawatem... Reszta przy tym wydawała się jedynie mało znaczącym dodatkiem.:)

    OdpowiedzUsuń