poniedziałek, 5 września 2011

Półwymiana z Izraelem


Dziś mieliśmy wizytę młodzieży żydowskiej z Izraela, w ramach wymiany międzynarodowej. Sam fakt wymiany to nic nadzwyczajnego, bo wiele szkół w Polsce je organizuje. Ale chyba tylko my opracowaliśmy taką formę specjalną:   półwymianę.

Półwymiana z Izraelem polega na tym, że oni przyjeżdżają do nas, a my nie jedziemy do nich.

Drugą naszą specjalnością jest opróżnianie szkoły z niepożądanego elementu, na który, nie daj Jahwe, mogliby się czcigodni goście natknąć. W tym celu prawie wszystkie klasy, łacznie z pierwszakami dla których to był [1] drugi dzień normalnych zajęć lekcyjnych, zostały wyeksportowane do kina, a w szkole zostali tylko wybrańcy do podejmowania gości.[2]

Nie wiem jak w tym roku, ale w poprzednich interesująco wyglądało "wspólne zwiedzanie wybranych miejsc pamięci i martyrologii" - Izraelczycy jechali tam autokarami, zaś nasze dzieciaki... autobusami komunikacji miejskiej.

Na co dzień pomysł np. zwolnienia jakiejś klasy z pierwszej lub ostatniej lekcji z powodu braku nauczyciela i sensownego zastępstwa jest surowo potępiany "Bo nie wolno! A w ogóle to uczniowie nie mogą lekcji tracić!". Ale jak się robi taką imprezę jak wizyta Izraelczyków to problemu z tym że cała szkoła traci połowę lekcji danego dnia, już nie ma. Bo jaka jest dla uczniów korzyść z takiej półwymiany? Skoro styczność z gośćmi ma tylko grupka reprezentująca szkołę (mniej niż 10% wszystkich uczniów). Cała reszta tylko traci lekcje. Jaki z tego pożytek? [3]

_____________________________
[1] Znaczy - mógłby być.

[2] Przy wizycie prymasa Glempa zastosowaliśmy modyfikację, polegającą na tym, że prymas z  reprezentacją młodzieży przemieszczał się po parterze, zaś cała reszta dzieciaków przebywała na piętrach, odseparowana "zaporą" z ławek na klatkach schodowych pilnowanych na wszelki wypadek przez nauczycieli, żeby jakaś niegodna, niepowołana owieczka nie przerwała się w pobliże swego pasterza.

[3]   I co faktycznie wynoszą z tych spotkań owi uczniowie-reprezentanci, bo to  pozostaje wyłącznie w sferze domysłów.  

1 komentarz: