piątek, 26 sierpnia 2011

Krytykanci kraczą a karawan postępu mknie przed siebie


Ja to chyba jakiś nienormalny jestem. 

Bo wydaje mi się, że jeśli podejmujemy się jakiegoś przedsięwzięcia to najpierw dość starannie rozważamy potrzeby, możliwości i zagrożenia. Sprawdzamy czy mamy wszystko co potrzebne, żeby zrealizować nasze zamierzenie, a przynajmniej upewniamy się czy będziemy to mieli, kiedy będzie potrzebne. Jeśli mamy do zrobienia jakąś pracę, to zabezpieczamy narzędzia i materiały. 
Jeśli chce się wprowadzić dziennik elektroniczny, to rozsądek dyktuje upewnić się, czy dostateczne jest zaplecze techniczne (serwer, łącza, komputery w salach) żeby wprowadzanie danych do dziennika odbywało się bez przeszkód. Ten sam rozsądek podpowiada, że należałoby wcześniej przeszkolić ludzi, którzy mają do tego dziennika wprowadzać dane czyli nauczycieli. Nautralnie owo przeszkolenie rozumiejąc jako naukę faktycznej obsługi dziennika, przynajmniej na poziomie funkcji podstawowych, najczęściej wykorzystywanych.

Niestety, jak się okazuje, jestem czepialskim szczególarzem i pesymistą próbującym utopić radosny marsz ku lepszemu jutru w krakaniu codzienności [1].

Otóż postęp odbywa się nastepująco: 
Najpierw trzeba podjąć decyzję o wprowadzeniu dziennika elektronicznego, ignorując zdanie tych, którzy go będa obsługiwać.
Potem trzeba podjąć mocne wewnętrzne postanowienie, że posiadane zasoby sprzętowe wystarczą.
Następnie zrobić szkolenie polegające w całości na tym, że ktoś przyjdzie i wyświetlając na ścianie obraz strony dziennika w ciągu dwóch godzin pokaże gdzie są najważniejsze przyciski i omówi zasadnicze funkcje, po czym odpowie na pytania.

I włala! Szkoła ma dziennik elektroniczny, więc poziom jej debeściarskości wzrósł niepomiernie. Nauczyciele zaś mają uroczą rozrywkę, jak circa 8 kompami i lapkami obskoczyć równocześnie ponad 20 pracowni. Ponieważ jednak to typy bez fantazji i poczucia funu, więc skończy się na tym, że przyniosą do pracy własne lapki z domu. [2]

Ajaj, toż patrz pan - znowu kraczę! ^^
______________________________________
[1] moje wrażenie. Frazeologia zbyt kwiecista, żeby ją ku mnie wyartykułowano.

[2] normalka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz