piątek, 11 listopada 2011

Zachowania przemocowe


Wielu rodziców ulega pokusie pójścia na skróty w wychowywaniu dzieci i sięga po środki dające szybki efekt. Wymuszenie na dziecku określonego zachowania krzykiem, groźbą, bądź szantażem emocjonalnym jest w pewnym wieku łatwe. Rodzic od razu dostaje gratyfikację w postaci stwierdzenia swej skuteczności. Łatwo się do tego przywyczaić. Jeden uważa to za całkowicie normalne i naturalne, bo sam tak został wychowany.[1] Inny przyzwyczaił się w pracy do wydawania poleceń i ich egzekucji, więc bezrefleksyjnie przenosi to na grunt rodziny. Jeszcze inny zrazu ma poczucie, że to może nie jest najlepsza metoda wychowawcza, ale ulega pokusie ułatwienia sobie radzenia z dzieckiem.

Wymuszanie na kimś czegokolwiek jest brakiem szacunku wobec tej osoby. Jest zamykaniem się na jej potrzeby i emocje. Jest zaniżaniem jej poczucia własnej wartości. Jest wpajaniem jej, że jest mniej ważna od ludzi z którymi się spotyka.

Człowiek, który jest wychowywany przemocowo wypracowuje mechanizmy radzenia sobie z tym. Zamyka się w sobie, tłumi emocje, deprecjonuje swoje potrzeby. Uczy się ukrywać swoje zdanie, uczy się kłamać i oszukiwać. Wie że nie warto być uczciwym, więcej nawet - nie można. Bo uczciwość to własne zdanie, a ono jest przecież zabronione, liczy się tylko zdanie dominującego. Kłam, idź w zaparte, nie przyznawaj się! Wszystkie chwyty dozwolone, byleby uniknąć konfrontacji z bliskim, bo on przecież uruchomi przemoc. Dziecko uczy się reagować na świat lękowo. Strach jest jego kluczem do komunikowania się z otoczeniem. Nie ma azylu w postaci bliskich, którym mogłoby zaufać, do których mogło się schronić przed światem. Bo bliski to przemoc. Jest samo, zalęknione, samotne.

I wcale przemoc fizyczna nie jest najgorsza.

Najgorsza jest przemoc psychiczna, grająca na emocjach i uczuciach dziecka. Może doprowadzić do zbudowania poczucia winy, z którym dziecko nawet jako dorosły dobrze w latach posunięty nie będzie sobie radził. Nawet może sobie nie zdawać sprawy, z tego co jest głównym sterownikiem jego psychiki. Będzie nieszczęśliwym, być może krzywdzącym innych człowiekiem.
___________________________________
[1] Ducha polskiego tradycyjnego modelu wychowywania dzieci oddaje jego motto "dzieci i ryby głosu nie mają".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz