środa, 25 sierpnia 2010

Historia magistra vitae - Powstanie Warszawskie

Kolejny rok "świętowaliśmy" Powstanie Warszawskie. Świadomie piszę: "świętowaliśmy", bo z tamtej tragedii usilnie robi się coś fajnego, kolorowego i właściwie pozytywnego. Z jednej strony jest bardzo pozytywnym to, że wielu młodych ludzi interesuje się historią, zgłębia wiedzę o tamtych postaciach i wydarzeniach. Dobrze, że angażują swój czas, wysiłek i niemałe pieniądze nie na słuchanie jakiejś sieczki dźwiekowej, bo muzyką to nazwać trudno, bądź na ćpanie i chlanie, ale na reenacting.
Jest szansa, że dzięki temu nie będą pisali, że "Holocaust to czołg niemiecki" albo że w czasie II wojny światowej w Warszawie miały miejsce powstania: "styczniowe, listopadowe i 3 powstania na Śląsku" [1].
Z drugiej jednak strony tragedia zabitego naszego największego i najważniejszego miasta i śmierci ponad 100 tysięcy ludzi jest sprowadzana do swoistej "zabawy w wojnę" ku uciesze gawiedzi, mającej dodatkową atrakcję między wizytą w centrum handlowym i grillem u sąsiadów. Ot, "chłopaki poprzebierane za Niemców i naszych biegały i strzelały i czołg jechał i motor się przewrócił i taką barykadę niby zrobili no ekstra mówię ci było."
A gdzie tu refleksja ? Grupka VIP-ów podjęła decyzję, za którą zapłaciły tysiące - życiem, a miliony - zubożeniem. Czy to było właściwie przeprowadzone? Czy ta decyzja była należycie wyważona? Czy w rachunku zysków i strat uwzględniono zwykłych ludzi, cywilów? Społeczeństwo/naród wystawia siły zbrojne w pewnym konkretnym celu: żeby je broniły, chroniły i minimalizowały straty. Czy ta funkcja sił zbrojnych była w odpowiednim stopniu brana pod uwagę na odprawie na Pańskiej w tamto lipcowe popołudnie?
Wbrew pozorom to nie jest tylko problem historyczny, to problem nadal aktualny: jacy ludzie i jak nami rządzą? Kto i jak podejmuje decyzje, za które płacimy my - społeczeństwo. Czy potrafimy oceniać i rozliczać ludzi, którym daliśmy władzę nad naszym losem i życiem, czy właściwie się o nas troszczą?

________________________________
[1] - autentyczne cytaty z prac absolwentów gimnazjum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz